Uniwersytet w Białymstoku to największa uczelnia w regionie. Studiuje na niej ok. 9 tys. żaków. Władze UwB rozważały wcześniej wprowadzenie zajęć online. Zgodnie z podpisanym przez rektora zarządzeniem od 7 stycznia do 6 lutego 2023 r. zajęcia na białostockiej uczelni będą odbywać się zdalnie. Jednak studenci nie będą przychodzić na uczelnię już wcześniej, od 22 grudnia będzie trwała przerwa świąteczna. - Rok akademicki się zaczął, wydziały już podporządkują się temu, żeby w styczniu było troszeczkę wolnego, więc jest to decyzja nieodwołalna – powiedział we wtorek dziennikarzom rektor Uniwersytetu w Białymstoku prof. Robert Ciborowski, który wziął udział w odsłonięciu muralu Jerzego Giedroycia w Bibliotece Uniwersyteckiej. Dodał, że nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie pracy administracji w tym czasie. - Studenci rozumieją sytuację. Ja zakładam, że to sytuacja wyjątkowa, że to jest przypadek jednoroczny (...). Nie ma innego wyjścia w tej sytuacji, myślę, że jest najmniejszy koszt, jaki możemy ponieść, żeby zajęcia były w miarę dobrze skonstruowane – dodał.
Wielu dziekanów planuje tak, aby do 22 grudnia skończyć semestr. - Nie będzie sytuacja tak wyglądała na wszystkich wydziałach – mówił i dodał, że najtrudniej będzie na tych kierunkach, na których jest dużo studentów: prawo, ekonomia, pedagogika. Dodał, że sam będzie miał wykłady dwa razy w tygodniu, a nie raz.
Papier podrożał o 300 procent
Ciborowski powiedział, że oszczędzanie energii to nie jedyne oszczędności, które wprowadza uczelnia. - Papier podrożał o 300 proc., poligrafia mniej więcej tyle samo, nie mówię już, ile podrożały preparaty (...). Wszystko drożeje co najmniej kilkadziesiąt procent rocznie, a na to środków nie ma, więc oszczędzać będziemy na wszystkim – powiedział rektor.
Ciborowski pytany o koszty energii, mówił, że wzrosły o 80 proc. - Tylko trzeba pamiętać, że my mamy umowę podpisaną do końca przyszłego roku na starych cenach, więc to tylko koszty przesyłów, opłat stałych etc. Jeśli by się okazało, jak w przypadku niektórych uczelni, że firmy energetyczne wypowiadają umowy, podpisują nowe, to jest już wzrost 600-700 proc. – dodał.