Działo się to w minioną niedzielę na stacji paliw w Gosiach Małych (pow. zambrowski). W środku nocy pewien mężczyzna załatwiał potrzebę fizjologiczną przed budynkiem stacji. Przechodzący obok 34-latek zwrócił mu uwagę, że na stacji jest toaleta. - Mężczyźni rozeszli się, jednak po chwili, gdy 34-latek chciał wsiąść do samochodu, został uderzony pięścią w twarz. Do napastnika od razu dołączyło dwóch kolegów. Kiedy pokrzywdzony upadł, agresorzy kopali go po głowie i górnych częściach ciała - informuje oficer prasowy policji w Zambrowie. Chwilę później bandyci wsiedli do peugeota i odjechali. Znajoma 34-latka zdołała zrobić zdjęcie numerów tablic rejestracyjnych auta, które przekazała mundurowym. Policjanci szybko ustalili dane oraz miejsca przebywania podejrzanych mężczyzn. 21-latek oraz dwóch 22-latków zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszeli zarzuty pobicia. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Czytaj też: Wasilków. Rafał oskarżony o czynną napaść na policjanta. "Cofałem tylko samochód"
Do podobnej sytuacji doszło jakiś czas temu w Piątnicy (pow. łomżyński). Trzech mężczyzn zaatakowało i pobiło 19-latka, bo ten zwrócił jednemu z nich uwagę, żeby nie sikał na ogrodzenie prywatnej posesji. Bandyci wsiedli do BMW i odjechali. Właściciele domu rzucili się pobitego nastolatkowi na pomoc. Policja zatrzymała podejrzanych. W samochodzie oprócz nich była także 19-letnia dziewczyna.