Poruszanie się dzisiaj po mieście do łatwych nie należy. Szczególne powody do narzekań mają ci wszyscy, którzy aby dotrzeć do szkoły lub pracy musieli wsiąść w samochód lub autobus. Rano wiele ulic w Białymstoku było zakorkowanych. Szczególnie zła sytuacja była m.in. na ul. Popiełuszki. W ogromnym korku stały osobówki, autobusy i ciężarówki.
Czytaj także: Zima w Białymstoku 2019. Urząd Miejski: Paraliżu nie ma, ale sytuacja na drogach jest trudna [ZDJĘCIA, AUDIO]
Czytaj także: Komunikacyjny paraliż miasta. Ogromne korki na ulicach [ZDJĘCIA]
Czytaj także: Atak zimy w Białymstoku. Totalny paraliż miasta. Policja nie wpuszczała TIR-ów [ZDJĘCIA, WIDEO]
Jak relacjonuje nasza Internautka, autobus linii 21, który wyjechał punktualnie z przystanku autobusowego z ul. Wrocławskiej dotarł do centrum miasta dopiero po dwóch godzinach. Czyli wyjechał z przystanku o godzinie 7:23, a dotarł do przystanku Piłsudskiego/Częstochowska mniej więcej o godzinie 9:26. Według rozkładu powinien być na miejscu o 7:41.
Wcześniej zajmowało mu to około piętnaście minut: Dwie godziny jechałam do pracy. Masakra - komentuje nasza Internautka.
Podobne sytuacje miały miejsce w całym mieście.
Wygląda na to, że sytuacja powoli staje się lepsza, ale nadal trzeba liczyć się z utrudnieniami.