Do tej tragedii doszło pod koniec sierpnia 2022 roku w Gąsówce Starej koło Łap (pow. białostocki). Do szamba przy przepompowni wpadło trzech mężczyzn. Dwaj zmarli na miejscu, trzeci, po wydobyciu i reanimacji, został przetransportowany do szpitala, ale i jego życia nie udało się uratować. Szambo, do którego wpadli mężczyźni, miało 7 metrów głębokości.
Zadaniem pracowników było wykonanie tzw. bypassu na rurociągu "ścieków surowych" między przepompownią w Gąsówce Starej a Łapami. Prezesowi i członkowi zarządu - Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach oraz głównemu mechanikowi w tej firmie postawiono zarzuty związane z niedopełnieniem obowiązków.
- Postawione im zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy, narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci - poinformował we wtorek PAP szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz.
Pierwszy z pracowników nie mając m.in. maski pochylił się nad otwartym włazem i wpadł do szamba. Śledczy zwracają też uwagę, że główny mechanik zezwolił dwóm kolejnym pracownikom (jeden był nietrzeźwy) na wejście do przepompowni, by ratowali kolegę, również bez żadnych zabezpieczeń dróg oddechowych i bez sprawdzenia stężenia poziomu niebezpiecznych substancji.
Czytaj też: Ludzie błagali strażaków o pomoc. Bohaterowie z OSP zginęli próbując uratować 23-latka