Będzie dalszy ciąg historii związanej z interwencją policji i straży miejskiej na posesji Krzysztofa K. Jak podało Radio Białystok, prokurator postawił mu zarzut znęcania się nad psem. Za ten czyn grozi do 3 lat więzienia. Na jednym z filmów nagranych przez Krzysztofa K. słyszymy, że "Nero był dla niego jak rodzina".
>>>ZOBACZ ZDJĘCIA<<<
Chodzi o psa Nero, który został zabrany z posesji byłego kandydata na prezydenta Białegostoku. Zwierzę było zaniedbane, wychudzone, trzymane w skandalicznych zdaniem policji warunkach. Pies trafił pod opiekę białostockiego schroniska, a Krzysztof K. do policyjnego aresztu.
W karcie informacyjnej z wizyty w lecznicy możemy przeczytać, że ogólny stan kliniczny psa wskazywał na silne zaniedbanie. "Stwierdzono obecność odchodów pchlich". "Obfity ropny wypływ z oka lewego i prawego". W dokumencie czytamy też, że pies miał zapalenie uszu. Badanie RTG wykazało stare złamanie obydwu kości przedramienia. "Obraz wskazuje na samoistny zrost kości w wyniku braku leczenia".
Czytaj także: Dariusz Antuszewski zginął w wypadku. Był studentem Politechniki Białostockiej. Jechał motocyklem
Czytaj także: Królowy Most. Leśna bimbrownia zlikwidowana. Przepadło 200 litrów nielegalnego alkoholu [ZDJĘCIA, WIDEO]
- My jako organizacja bierzemy na swoje barki opiekę weterynaryjną nad Nero i oczywiście będziemy uczestniczyć w postępowaniu jako pokrzywdzony - po interwencji poinformował białostocki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Krzysztof K. prowadzi na YouTube swój kanał. Na jednym z filmów ze łzami w oczach wyznał, że czuje się winy. "Nero był dla niego jak rodzina."