Rolnicy. Podlasie odcinek 4 zaczął się od wizyty w gospodarstwie Jarka i Agnieszka w Bronowie (gmina Wizna). W oborze wielkie święto: ocieliła się krowa. Dosyć niespodziewanie, bo 11 dni przed terminem. Na świat przyszła jałówka, co ucieszyło gospodarzy. Kobieta wyjaśniła, że jeżeli urodziłby się byk to "wiadomo gdzie by trafił". - Na kiełbasę – sprecyzował Jarek. W Plutyczach (pow. bielski) pracowity dzień. Gienek wraz z synami Andrzejem i Jarkiem kolczykowali (oznaczali) bydło. Pomagał im w tym inny bohater serialu – Bogdan. - Krowa nie może chodzić samopas, bo musi mieć nadany numer – wytłumaczy przed kamerami 38-letni Andrzej. W telewizji mogliśmy zobaczyć proces kolczykowania cielaka. Łatwo nie było, bo cielak był bardzo nerwowy. W pewnym momencie praca musiała zostać przerwana, bo pojawiły się problemy z kolczykami, a raczej z ich brakiem. Andrzej nie mógł znaleźć odpowiednich identyfikatorów.
ZOBACZ TEŻ: Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk pokazała UKOCHANEGO. Para spodziewa się dziecka [FOTO]
Następnie przenieśliśmy się do gospodarstwa Maćka z Kundzicz (gmina Krynki), który hoduje krowy szkockie. W stadzie jest dużo byków, których rywalizacja doprowadza do niepotrzebnych dramatów. Zwierzęta walczą ze sobą odnosząc przy tym poważne rany; śmierć poniosły dwa byki. W związku z tym Maciek zdecydował o kastracji najbardziej kłopotliwych osobników. Widzowie czwartego odcinka "Rolnicy. Podlasie" mogli zobaczyć kastrację jednego z takich byków. - Najsmutniejsze jest to, że ten byk ma tylko jedną przyszłość, czyli rzeźnia - wyznał wyraźnie poruszony Maciek. Po jakimś czasie dodał z żalem: - Zawsze chciałem być hodowcą, a nie rzeźnikiem.
Najwięcej emocji u widzów 4. odcinka "Rolnicy. Podlasie" z pewnością wywołała rozmowa 66-letniego Gienka z przyjacielem o ksywce Jastrząb. Ugościł kolegę piwem, kiełbasą i chlebem. Zobacz: Cała prawda o gospodarstwie Gienka i Andrzeja z Plutycz Eugeniusz narzekał pół żartem, pół serio, że przygotowałby coś lepszego, ale w domu nie ma kobiety. Panowie wrócili wspomnieniami do przeszłości. Gienek wyjął z kredensu stare zdjęcia. Rolnik opowiedział o śmierci swojego 58-letniego ojca, który zmarł po operacji. Gienek w swoim życiu przeżył jeszcze jedną tragedię. Pęka serce i łzy cisną się do oczu. - Przeważnie córeczka Justynka mi się śni. Była pierwsza, maleńka zmarła - powiedział. Jego malutka córeczka Justynka, która była na świecie zaledwie trzy miesiące, nagle zmarła. Gienek wyznał, że chorowała na wirusowe zapalenie płuc.
4. odcinek "Rolnicy. Podlasie" można obejrzeć w internecie na stronie ipla.tv Powtórka w telewizji w najbliższą niedzielę o godz. 19:15. Emisja piątego odcinka "Rolnicy. Podlasie" za tydzień o godz. 20:15. Już teraz wiadomo, że widzowie wreszcie zobaczą Emilię Korolczuk, która w tym sezonie była obecna tylko w pierwszym odcinku.
Ominęły cię poprzednie odcinki? Tematem 1. odcinka była wystawa ogierów w Szepietowie. Jurek z Ciełuszek wybrał się na wystawę z 3 swoimi ogierami. Mogliśmy też zobaczyć Gienka i Andrzeja, Bogdana z rodziną oraz Emilię Korolczuk. Z kolei 2. odcinek to gratka dla fanów Gienka i Andrzeja. 66-letni Gienek wraz z synami zajmowali się usuwaniem obornika z obory. Rolnik zdecydował się na szczere wyznanie przed kamerą: - No i belarka ważna, i łazienka, ważna i dziewczyna ważna. Najpierw to niech dziewczynę gdzieś sobie kupi poszuka. Maszynę na dwóch nogach trzeba sobie kupić. Gienek od dawna chce, aby jego najstarszy syn znalazł miłość, ale sam Andrzej powiedział, że najpierw w gospodarstwie powinna się pojawić łazienka. Z kolei w 3. odcinku patrzyliśmy jak Andrzej ściga niesforną krowę, która nie chciała przejść z jednego pastwiska na drugie. Był dreszczyk emocji związany z obuczaniem klaczy, spora dawka humoru rodem z Podlasia oraz trochę wspomnień.