Syn zasztyletował ojca i próbował zabić siebie

i

Autor: TOMASZ MATUSZKIEWICZ Syn zasztyletował ojca i próbował zabić siebie

Zabił ojca, który znęcał się nad rodziną. Rozpaczliwe słowa Sylwestra: "Zostałem już skazany..."

2022-01-18 15:37

Wracamy do sprawy koszmaru, który rozegrał się na obrzeżach Siemiatycz (woj. podlaskie). Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się we wtorek (18.01.2022) proces odwoławczy młodego mężczyzny, oskarżonego o zabójstwo ojca. Sylwester zasztyletował człowieka, który znęcał się nad rodziną. - Niezależnie od tego, jaki będzie wyrok ja zostałem już skazany w momencie, gdy udzielono mi pomocy i kiedy przeżyłem - powiedział w ostatnim słowie 31-latek.

Od makabry w Siemiatyczach (woj. podlaskie) upłynęło już kilkanaście miesięcy. W czerwcu 2020 roku leśniczy Teodor Słokotowicz (52 l.) podczas rutynowego obchodu natknął się na zaparkowany na ścieżce w niedozwolonym miejscu samochód i leżące obok niego w kałuży krwi męskie ciało. W śledztwie ustalono, że 29-letni wówczas Sylwester K. zaatakował 58-letniego ojca nożem, zadał mu pięć ciosów w lewą część klatki piersiowej; mężczyzna zmarł na miejscu. 31-latek próbował po tym popełnić samobójstwo, ale próba była nieudana. - Powiedział do mnie tylko: „Odejdź, to nie twoja sprawa” - relacjonował przed rokiem reporterowi "Super Expressu" pan Teodor. 18 stycznia 2022 roku przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się we wtorek proces odwoławczy młodego mężczyzny. Sąd pierwszej instancji skazał 31-latka na 8 lat więzienia, wziął pod uwagę m.in. fakt, iż motywem zbrodni było wieloletnie znęcanie się ojca nad rodziną. Apelację złożyła prokuratura, która domaga się kary 15 lat więzienia. Dalszy ciąg materiału znajdziecie pod galerią ze zdjęciami.

Sylwester zasztyletował ojca w Siemiatyczach. Prokuratura chce surowego wyroku

W pierwszej instancji sprawą zajmował się białostocki sąd okręgowy. Uznał on, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, a motywem działania było to, że ojciec przez wiele lat nadużywał alkoholu i znęcał się nad rodziną, za co był też karany. Biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę, w sierpniu 2021 roku skazał on 31-latka nieprawomocnie na 8 lat więzienia - to najniższa możliwa kara przy kwalifikacji prawnej zabójstwa, gdzie sprawcy grozi od 8 lat więzienia, 25 lat więzienia lub nawet dożywocie. - Apelację złożyła prokuratura, która chce surowszej kary 15 lat więzienia. Wskazuje na rażącą niewspółmierność tej kary; w jej ocenie wyrok 8 lat więzienia nie uwzględnia należycie ani stopnia winy sprawcy, ani społecznej szkodliwości czynu czy poczucia sprawiedliwości - czytamy w serwisie Polskiej Agencji Prasowej. W swoim wystąpieniu końcowym prok. Wiesława Sawośko-Grębowska z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku przyznała, że ofiara zabójstwa była "ojcem przemocowym" i "nieszczęściem tej rodziny" i "to on ukształtował niejako tego syna". Ale podkreślała, że sprawca jest osobą dorosłą, który od 6 lat nie mieszkał z rodziną (czasowo przebywał i pracował za granicą), miał wsparcie w matce, rodzeństwie i innych bliskich.

- A jednak nie sięgnął po konstruktywne sposoby i metody rozwiązania swojego problemu, jakim niewątpliwie była trauma doznana w dzieciństwie (...) Nie ma pogłębionej refleksji nad tym, że dorosły człowiek bierze odpowiedzialność za swoje życie (...). Bo czymże jest innym to, co zrobił oskarżony od tego, co robił ojciec? Jest jeszcze gorszą tego postacią - mówiła prokurator. Odwoływała się do opinii psychologicznej o oskarżonym, w której jest mowa o osobowości dyssocjalnej. - Nie wiadomo kogo następnego uzna za winnego swoich niepowodzeń życiowych - dodała.

Sonda
Czy kary za przemoc domową powinny być wyższe?

Zabił ojca, który znęcał się nad rodziną. Rozpaczliwe słowa Sylwestra: "Zostałem już skazany..."

Obrona chce oddalenia apelacji oskarżyciela; wyrok uważa za sprawiedliwy. - Nie było premedytacji, planu zabójstwa, a oskarżony zaplanował samobójstwo - mówiła mec. Emilia Dudko. Przypominając przebieg zdarzeń tragicznego dnia mówiła, że 31-latek zatrzymał się przy sklepie, gdzie spotkał ojca i zabrał go ze sobą; w jej ocenie, gdyby nie to spotkanie, do zbrodni "prawdopodobnie" by nie doszło.

- Przejechali kawałek drogi, rozmawiali, doszło do jakiejś awantury, gdzie ponownie ze strony ojca, ojca-kata, który wcześniej znęcał się wiele lat nad rodziną, padły słowa, które padały wcześniej, kiedy oskarżony był jeszcze dzieckiem. W chwili kumulacji agresji, która przez wiele lat tliła się w osobie oskarżonego, rzeczywiście zabił on ojca - mówiła mec. Dudko.

Prawniczka podkreśliła, że jej klient myślał cały czas o samobójstwie, a próba samobójcza bynajmniej "nie była na pokaz". - Chciał odejść, skończyć z koszmarem, jaki miał miejsce przez wiele lat jego życia. Ojca chciał zabić dodatkowo. Tak, aby już nigdy więcej nie krzywdził jego najbliższych, którzy przez wiele lat byli ofiarami przemocy - dodała broniąca Sylwestra. Podkreślała, że to nie winą jej klienta jest jego nieprawidłowa osobowość, mówiła, iż nie można go porównać do "typowego sprawcy" zabójstwa i wymierzyć mu 15 lat więzienia. - To jest ofiara ojca-kata, który przez wiele lat czynił tak wiele złego w tej rodzinie, że w końcu doszło do tragedii - przekonywała sąd mec. Dudko.

Od słów młodego mężczyzny włos jeży się na głowie. Sylwester jest przekonany, że to co najgorsze wydarzyło się dużo wcześniej. W sądzie mówił, że kara wobec niego zapadła już 24 czerwca 2020 roku (dzień, w którym doszło do zbrodni). - Niezależnie od tego, jaki będzie wyrok (...) ja zostałem już skazany w momencie, gdy udzielono mi pomocy i kiedy przeżyłem (próbę samobójczą - przyp. PAP). Ja będę żył z tym wszystkim, co tam się stało, co zrobiłem, z tą świadomością, że zabiłem ojca - powiedział rozpaczliwie w ostatnich słowach cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Wyrok ma być ogłoszony w środę (19.01.2022). Do sprawy będziemy wracać w naszym lokalnym serwisie. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia. Aktualizacja: Siemiatycze. Syn zasztyletował ojca. Sąd podwyższył wyrok dla zabójcy

Siemiatycze. Syn zasztyletował ojca i próbował popełnić samobójstwo. W Sądzie Okręgowym w Białymstoku ruszył proces ojcobójcy