Do tego zdarzenia doszło w jednym z supermarketów w Białymstoku. 16-letni chłopak skanując produkty w kasie samoobsługowej, zapłacił za pieczywo mniej niż powinien. Różnica wyniosła dokładnie 2,12 zł. Chociaż chłopak zapłacił wyrównanie, na miejsce wezwano policję.
Jak ustaliło Radio Białystok, sprawą nastolatka zajmie się sąd rodzinny w Legionowie, skąd pochodzi chłopak. Z nagrań, którymi dysponuje policja wynika, że to nie była pierwsza tego typu sytuacja z udziałem nastolatka. Jak przekazała Radiu Białystok oficer prasowa KMP w Białymstoku, chłopak 11 razy dopuścił się tego typu oszustw w tym sklepie.
Radio podaje, że kłopoty z prawem może mieć również dyrektor szkoły, do której uczęszcza 16-latek. Z zabezpieczonych przez policjantów nagrań wynika, że dyrektor, broniąc swojego ucznia, wszczął awanturę z obsługą sklepu. W tej sprawie policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny, bo ten nie przyjął mandatu.
Czytaj też: „Przeciwko brutalności policji”. Strajk Kobiet w Białymstoku nie przyciągnął tłumów [WIDEO | ZDJĘCIA]
Oddzielną kwestią w całej tej sprawie jest zakłucie przez policjantów 16-latka w kajdanki (i odwiezienie do internatu). Policjanci prowadzą w tej sprawie wewnętrzne postępowanie.
- Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej daje nam takie prawo - tłumaczyła niedługo po zdarzeniu asp. Zarzecka w rozmowie z "Kurierem Porannym". - Nie mniej jednak komendant miejski, czyli przełożony w sprawach osobowych, wszczął czynności wyjaśniające, które ocenią, czy wszystkie czynności przeprowadzone przez policjanta, w tym założenie kajdanek, zostały wykonane prawidłowo.
Czytaj też: Ale dlaczego filet z kurczaka? Dziwna sytuacja w centrum Białegostoku [FOTO]