W całej Polsce tysiące osób jest objętych obowiązkową kwarantanną domową. Są to ludzie, u których istnieje podejrzenie, że mogą być zarażeni koronawirusem. Chodzi o osoby, które wróciły z zagranicy lub miały styczność z kimś, kto jest chory lub może być chory. Jest to bardzo ważne, aby taka osoba była izolowana, aby wykluczyć możliwość ewentualnego rozprzestrzeniania się wirusa. W Polsce jest już prawie 3 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. 57 osób niestety zmarło.
Za złamanie zasad kwarantanny domowej grozi nawet 30 tys. złotych kary, ale konsekwencje zdrowotne mogą być znacznie poważniejsze. Okazuje się, że nie wszyscy poważnie traktują to śmiertelne zagrożenie (czytaj: Kwarantanna w Białymstoku. Za pięć minut flacha i pizza, bo inaczej będzie zarażał). Pewien 32-letni mieszkaniec powiatu monieckiego, który jest objęty obowiązkową kwarantanną, postanowił zorganizować.. imprezę.
Działo się to we wtorek wieczorem. Policjanci z Moniek otrzymali w tej sprawie dwa telefony. Najpierw było zgłoszenie, że w domu mężczyzny objętego kwarantanną odbywa się huczna impreza. Zgłaszający dodał, że bawi się na niej kilka osób. Dosłownie chwilę później, do policjantów zadzwoniła zdenerwowana kobieta.
- Zgłaszająca powiedziała, że jej mąż wrócił z imprezy, którą zorganizował mężczyzna objęty kwarantanną. Dodała, że boi się o zdrowie swoje i dziecka - informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mońkach.
Policjanci wyposażeni w specjalne kombinezony ochronne (zobacz: Szpital w Łapach. Mężczyzna z podejrzeniem koronawirusa uciekł z izolatki) pojechali na miejsce imprezy.
- Jak się okazało, w jednym z domów na terenie powiatu monieckiego mężczyzna objęty kwarantanną, zorganizował imprezę dla kilku osób - kontynuuje oficer prasowy.
Czytaj też: Białystok. Kobieta doniosła policji na byłego chłopaka. Chciała się na nim odegrać?
O zaistniałej sytuacji policjanci natychmiast powiadomili służby sanitarne. Decyzją sanepidu, 7 osób zostało objętych kwarantanną, w tym dziecko. Policjanci prowadzą w tej sprawie czynności wyjaśniające.
W woj. podlaskim tak jak w całej Polsce panują surowe obostrzenia. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa. Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób zapobiec tragedii, z którą obecnie muszą mierzyć się Włosi czy Hiszpanie.
Trwa powszechna, narodowa kwarantanna. Obowiązuje zakaz wychodzenia z domu, z wyjątkiem chodzenia do pracy i załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego (czytaj: Białystok. Pracownik stacji paliw: Staram się z każdym kierowcą dzielić uśmiechem). Osoby nieletnie nie mogą same wyjść z domu. Muszą być pod opieką osoby dorosłej. Jest zasada utrzymania co najmniej 2-metrowej odległości między pieszymi. Dotyczy to także rodzin i bliskich.
Zakazane są wszelkie zgromadzenia, spotkania, imprezy. W nabożeństwach religijnych nie może uczestniczyć więcej niż 5 osób. Zamknięte są parki i bulwary. Nie funkcjonują są szkoły, restauracje, urzędy i obiekty kultury takie jak kina i teatry. Zamknięte są hotele, salony urody (fryzjer, kosmetyczka).
Czytaj też: Masz grypę czy koronawirusa? Zobacz, jakie są podobieństwa i różnice
Ograniczona jest działalność galerii handlowych. W weekend są zamknięte hipermarkety budowlane. W sklepach wprowadzono limity klientów. Osoby objęte obowiązkową kwarantanną są sprawdzane przez policjantów. Za złamanie zakazu grozi mandat od 5 do 30 tys. złotych. Czytaj: Koronawirus w Białymstoku. Drastyczne ograniczenia! Wysokie kary finansowe. Sprawdź szczegóły!