O tej smutnej historii pisaliśmy wczoraj. W swoim ostatnim vlogu (wideo na końcu artykułu) Emilia Korolczuk poinformowała, że straciła jedno ze swoich zwierząt. 35-latka komentując nasz wcześniejszy artykuł zwróciła uwagę, że jednak nie nazwałaby tego dramatem, ale "bardzo smutną i przykrą sytuacją". Chodzi o czarnego baranka rasy wrzosówka. Sprawa jest o tyle podejrzana, że posesja, gdzie było zwierzę, jest dobrze zabezpieczona. Emilia i jej partner Karol dokładnie sprawdzili cały teren, ale nie znaleźli najmniejszych śladów obecności baranka. - Jestem bardzo zła, smutna i w ogóle, przygnębiona. Pierwszy raz zginęło mi zwierzę w ten sposób. Po prostu zniknął, zapadł się jak kamień w wodę - powiedziała 35-latka. Jej fani podzielają jej smutek. Pojawiły się głosy, że zwierzę mogło zostać porwane przez wilki, ale pani sołtys wsi Laszki twierdzi, że to niemożliwe. - Posesja jest zamykana na kłódkę, były by ślady walki, krew, wełna, inne zwierzę by nie wzięło na ręce i nie wyniosło barana, który ważył 30 kg przez ogrodzenie - zauważa kobieta. Większość internautów wskazuje jednak, że mogło dojść do perfidnej kradzieży. Takie same podejrzenia ma Emilia.
Polecany artykuł:
- Mam nadzieję, że nikt go nie ukradł. Nikogo nie będę osądzać, bo nikogo nie złapałam za rękę. Jak się kiedyś wyda, gdzie on jest to ja nie wiem jak to się skończy. Źle dla tej osoby - twierdzi Emilia Korolczuk. Z kolei jej fani nie mają wątpliwości. "Wygląda to na robotę człowieka", "Jak to się mówi obcy nie przyszedł", "To proste Bibi został ukradziony", "Nie ma co się zastanawiać, po prostu ktoś go ukradł" - piszą w komentarzach pod filmem. - Ewidentnie ktoś go ukradł, co za podłość! - napisał jeden z fanów. - Oby tylko nic złego mu się nie stało. Dobrze ze o tym mówicie i nagrałaś film, może ludzie rozpuszczą wici i ktoś się czegoś dowie.
Zobacz zdjęcia: Emilia Korolczuk - gwiazda serialu "Rolnicy. Podlasie"
W komentarzach pod filmikiem, który ma już około 23 tys. wyświetleń, niestety pojawiło się trochę hejtu i złośliwości. "Pani Emilko ktoś dzieli się z panią, więc niech pani uzna, że to podzielenie się z kimś, taka jest cena sławy nie tylko sukcesy i pochwały, zapraszacie gości, a potem zdziwienie, że coś ginie ludzie są różni" - napisała jedna z kobiet. Bohaterka serialu Rolnicy. Podlasie nie wytrzymała i odpisała: "No pewnie, będę się dzielić, jeden sobie weźmie owcę, inny krowę, a następny konia, a co tam, dostałam od kogoś worek marchwi, to niech za to biorą sobie moje zwierzaki, dzielmy się wszystkim, bo ja jestem sławna... Pani jest poważna? Po drugie owce są zupełnie w innym gospodarstwie, które wynajmujemy, tam żadni goście nie mają wstępu." Mimo wszystko trzymamy kciuki, że Bibi się znajdzie i wróci do domu. Serial Rolnicy. Podlasie można oglądać w każdą niedzielę o godz. 20 na kanale Fokus TV. W najnowszych odcinkach brakuje Emilii Korolczuk, ale ma to związek z tym, że 35-latka miała przerwę w nagrywaniu związaną z porodem. Zobaczcie też: Kulisy powstawania serialu Rolnicy. Podlasie. Zobacz wyjątkowe zdjęcia z planu [WIDEO]