Jak wynika z informacji przekazanej PAP przez zespół prasowy Sądu Najwyższego, to kasacja na niekorzyść skazanej. Termin rozpoznania sprawy nie został jeszcze wyznaczony. Pod koniec kwietnia 2021 roku przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zapadł prawomocny wyrok czterech lat więzienia; to kara niższa o rok, niż orzeczona w pierwszej instancji. Oba sądy uznały, że doszło do zabójstwa, ale zastosowały nadzwyczajne złagodzenie kary. Śledztwo w sprawie zbrodni z początku lipca 2019 r. prowadziła łomżyńska prokuratura okręgowa. Policję zawiadomił lekarz, do którego zgłosiła się kobieta. Mówił o pacjentce po porodzie, ale bez dziecka. Zwłoki noworodka odkryto w pojemniku - w ogrodzie na posesji w jednej z wsi w gminie Zbójna. Pierwsze przypuszczenia co do okoliczności śmierci wskazywały na to, że po porodzie dziecko zostało porzucone i pozostawione bez opieki, wskutek czego zmarło. Ostatecznie jednak prokuratura uznała, że są podstawy do zarzutu zabójstwa. W informacji o akcie oskarżenia podawała, że dowody zebrane w śledztwie wskazują, iż oskarżona bezpośrednio po porodzie "spowodowała uraz okolicy potylicznej, a następnie ukryła dziecko, pozostawiając je bez należytej opieki, w następstwie czego doszło do jego zgonu".
Zobacz także: Zbójna. Kobieta oskarżona o zabójstwo dziecka. Ciało leżało w pojemniku w ogrodzie
Kobieta do zarzutów nie przyznawała się. Biegli, którzy ją badali ocenili, iż w tym przypadku nie można mówić o zabójstwie dziecka przez matkę w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Byłaby to kwalifikacja łagodniejsza dla oskarżonej, bo grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Przy przyjętej przez prokuraturę kwalifikacji prawnej zabójstwa, najniższą karą było 8 lat więzienia.
W listopadzie 2020 roku Sąd Okręgowy w Łomży nieprawomocnie skazał oskarżoną na 5 lat więzienia, stosując w jej przypadku nadzwyczajne złagodzenie kary. Przyjął w opisie czynu, że kobieta działała wspólnie i w porozumieniu z inną, nieustaloną osobą, i w zamiarze bezpośrednim zabójstwa. Wyrok zaskarżył nie tylko obrońca, ale i prokuratura, która w pierwszej instancji domagała się surowszej kary.
W kwietniu Sąd Apelacyjny w Białymstoku karę obniżył do czterech lat więzienia, również stosując nadzwyczajne jej złagodzenie, zmienił też nieco opis czynu. Uznał, że - działając z zamiarem bezpośrednim - kobieta dokonała zabójstwa swego nowo narodzonego dziecka w taki sposób, że bezpośrednio po porodzie nie zapewniła noworodkowi należytej opieki, ukryła go w wiadrze, co - łącznie z poważnym urazem i obrażeniami głowy (sąd przyjął w opisie, że doszło do nich w nieznanych okolicznościach) skutkowało zgonem dziecka. Pierwszą kasację - na korzyść skazanej - złożył jej obrońca; w listopadzie Sąd Najwyższy uznał tę skargę za bezzasadną i ją oddalił. Teraz ze swego uprawnienia do złożenia kasacji - tym razem na niekorzyść skazanej - skorzystał Prokurator Generalny. Czytaj też: Tragedia w Hajnówce. Niemowlę spadło z wersalki