- Niechętnie patrzymy na krytykę strajku, ale na pewno popieramy dążenia nauczycieli do godnego życia, do godnych zarobków. Do tego, aby nie doszło do sytuacji, że kolejna już ekipa przez dziesięciolecia obiecuje poprawę warunków pracy, poprawę warunków socjalnych nauczycieli, natomiast uparcie nie robi w tym kierunku niczego - powiedział Janusz Borowik organizator protestu przed kuratorium.
ZOBACZ ZDJĘCIA
Piątkową pikietę zorganizowali działacze Wiosny Roberta Biedronia, ale na wydarzeniu nie było partyjnych plakatów. Przed kuratorium zebrało się około 200 ludzi. Był to tzw. "cichy" protest. Nie było przemówień i skandowania haseł.
- Problem z płacą jest nierozwiązany do dziś, natomiast ten problem dorósł do takiej rangi, że już ludzie tracą cierpliwość, no i dlatego tu jestem - powiedział nam nauczyciel. - Pani Zalewska jest już myślami w Brukseli, wiec nie za bardzo ją tam obchodzi, co z nami będzie, a tym bardziej, że rząd pani Zalewskiej za bardzo nie chce.
Organizatorzy pikiety zakładają, że będą spotykać się na Rynku Kościuszki jeszcze przez najbliższe dziesięć dni o godzinie 18.
Protest nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia i będzie trwał aż do odwołania. Nauczyciele chcą przede wszystkim więcej zarabiać. Związek Nauczycielstwa Polskiego chce 30 procentowej podwyżki wynagrodzenia, a rząd obiecuje 15 procent.
Czytaj także: Plac NZS w Białymstoku bez zmian, ale z "zielonymi" przystankami autobusowymi [ZDJĘCIA]
W naszym mieście w piątek strajkowało 71% samorządowych przedszkoli, 100% szkół podstawowych i 96% szkół ponadgimnazjalnych.
Polecamy również:
Jagiellonia Białystok zagra na Stadionie Narodowym. Kibice organizują wielki wyjazd do Warszawy
Podlaska Straż Graniczna prowadzi nabór do służby. Zarobki: 3250 złotych na rękę
Gwałt na ul. Wyszyńskiego. Sąd skazał sprawcę na 8 lat więzienia
Rowery elektryczne w systemie BiKeR? Taki pomysł ma radny Henryk Dębowski
