Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk jest wściekła. Grozi policją. Fani są bezczelni

i

Autor: Telewizja FOKUS TV Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk jest wściekła. Grozi policją. Fani są bezczelni

Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk jest wściekła. Grozi policją. Fani są bezczelni

2021-11-15 9:44

Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk znowu ma problemy z fanami, którzy zachowują się w sposób, trzeba to jasno powiedzieć, bezczelny. Podczas gdy ona pracowała na pastwisko, to po jej posesji chodzili obcy ludzie. Kobieta twierdzi, że z Rancza Laszki zniknęła wiertarka. "Wszystkie tego typu wtargnięcia na gospodarstwo bez mojego pozwolenia będą od razu zgłaszane na policję" - ostrzega gwiazda serialu Rolnicy. Podlasie.

Rolnicy. Podlasie. Trudno nie dziwić się, że Emilia Korolczuk jest po prostu wściekła. Według relacji, którą zamieściła na swoim fanpage'u (znajduje się na końcu artykułu), niektórzy jej fani zachowują się w sposób wręcz skandaliczny. Czarę goryczy przelała sytuacja z niedzieli. Kobieta była na pastwisku, gdzie karmiła zwierzęta. Na drodze pojawił się samochód. Jego kierowca i pomachali do Emilki, a ona odwzajemniła gest. Emilka, która była na pastwisku prawdopodobnie ze swoim partnerem Karolem (nie pisze tego wprost), wróciła do domu. - Widzimy, że auto tych Państwa stoi przy naszym domu, a ludzie świadomi tego, że jesteśmy na pastwisku u zwierzaków, łażą w tą i z powrotem sami po obejściu i fotografują wszystko dookoła, nawet kozy w koziarni... Wypraszamy tych ludzi, zamykamy bramę i wracamy do swoich obowiązków - relacjonuje wstrząśnięta Emilia Korolczuk. Bohaterka serialu Rolnicy. Podlasie straciła cierpliwość: "Ostrzegamy, że od dziś wszystkie tego typu wtargnięcia na gospodarstwo bez mojego pozwolenia będą od razu zgłaszane na policję."

Zobacz też: Wybierz z nami piosenkę na 30-lecie Super Expressu. Zagłosuj i wygraj!

W dalszej części wpisu możemy przeczytać, że z podwórka zginęła wiertarka, choć kobieta jasno nie mówi, kiedy doszło do kradzieży. - Mamy teraz okres wytężonych remontów na Ranczu i sprzęty budowlane leżały na wierzchu, do dziś - napisała gwiazda serialu Rolnicy. Podlasie. - Babcia mówi, że wypraszała jakichś obcych ludzi z gospodarstwa, ale powiedzieli, że "Emilka im pozwoliła" - dodaje 35-latka.

Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Emilia Korolczuk stawia betonowy płot. "To nie jest ogrodzenie na fanów, tylko na sąsiada"

Rolnicy. Podlasie. Gienek, Andrzej i Sławek w Deniskach. Odbierają dynie

Fani, których opinie możemy znaleźć pod postem Emilki, nie kryją oburzenia i trzymają stronę Emilki. Sporo osób radzi, aby 35-latka założyła monitoring. Oto kilka komentarzy: "Dla mnie to jest chore", "Jeśli już ktoś wejdzie na czyjeś podwórko, to pierwsze co powinien zrobić to za pukać do domu gospodarza, czy ktoś jeszcze w domu jest", "Monitoring i zamykanie bramy na klucz", "Chamstwo totalne". Sytuacja, którą opisuje Emilka, nie jest incydentalna. Jeszcze kiedy kobieta była w ciąży, jej spokój zakłócali bezczelni, często pijani fani. Emilię Korolczuk można oglądać w serialu Rolnicy. Podlasie, który jest emitowany w każdą niedzielę o godz. 20 na Fokus TV. Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. "Co mi z takich pomocników?" Gienek, Sławek i Andrzej pojechali po dynie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sonda
Kogo bardziej lubisz oglądać w serialu Rolnicy. Podlasie? Emilkę czy Gienka i Andrzeja?