W poniedziałek 8 kwietnia w całej Polsce rozpoczął się strajk w oświacie. Protestują nauczyciele i pedagodzy. Jak wygląda sytuacja w woj. podlaskim? Jeszcze przed protestem 387 szkół i placówek wyraziło gotowość przystąpienia do strajku - to jest 71 % wszystkich szkół i placówek na terenie województwa. Z kolei w Białymstoku aż 88 procent szkół i placówek wyraziło wolę protestu.
Czytaj także: Strajk nauczycieli 2019 w Białymstoku. "Rodzice będą mogli pozostawić dziecko w szkole"
W większości szkół nie są prowadzone zajęcia, do placówek przyszła nieduża liczba dzieci. Tak jest np. w Szkole Podstawowej nr 49. Mówi Anna Kamińska przewodnicząca komitetu strojowego:
Nauczyciele chcą przede wszystkim więcej zarabiać. Chodzi o 1000 zł podwyżki. Rząd miał inne propozycje, które jednak nie zostały przyjęte przez związki zawodowe.
- Przyjdziemy do szkoły, ale nie będziemy prowadzili zajęć lekcyjnych ani opiekuńczych. W strajku wezmą udział nauczyciele oraz pracownicy administracji i obsługi. To jest protest, w którym chodzi o naszą godność i o lepszą przyszłość polskiej szkoły - czytamy na fanpage'u Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak dowiedział się nasz reporter Łukasz Stepaniuk, w Bielsku Podlaskim nauczyciele nie protestują.
- Z tego co wiem nie strajkujemy - powiedział nam burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski. - Szkoły będą oflagowane. Nie wiem jak w szkołach podległych pod starostę, ale pewnie też nie będzie strajku.
Burmistrz dodaje, że w Bielsku Podlaskim Związek Nauczycielstwa Polskiego ma mało członków.
Zobacz także:
Złodzieje z Białegostoku poszukiwani przez policję. Rozpoznajesz kogoś? [ZDJĘCIA]
RLDP w Białymstoku: Ryzyko utraty zdrowia i życia w Puszczy Białowieskiej wzrosło o blisko 1000 %
Wideo: Są nowe propozycje, a ZNP chce strajku