Do tego tragicznego zdarzenia doszło około południa. W budynku jednorodzinnym, murowanym, doszło do wybuchu gazu. Wiadomo, że budynek był podłączony do sieci gazowej. Strażacy po przyjeździe na miejsce zobaczyli powyrywane okna i drzwi. Na ulicy człowiek reanimował poszkodowaną w tym zdarzeniu dziewczynkę.
AKTUALIZACJA: Rodzinna tragedia w Białymstoku. 4 osoby NIE ŻYJĄ. Policja: To było rozszerzone samobójstwo [ZDJĘCIA, WIDEO] [NOWE FAKTY]
Zginęły 4 osoby. Ofiary tej tragedii to małżeństwo, ich około 10-letnia córka oraz babcia.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o wybuchu w jednym z domów na ulicy Kasztanowej - informuje oficer prasowy policji w Białymstoku. - Wśród ofiar są 4 osoby, w tym dziecko.
Czytaj też: Wybuch w Białymstoku. Koszmar! 4 osoby nie żyją. Kim były ofiary? [ZDJĘCIA]
Reporter Super Expressu podaje, że w zniszczonym budynku strażacy znaleźli powieszone ciało mężczyzny. Czytaj też: Wybuch w Białymstoku. Rekonstrukcja zdarzeń [ZDJĘCIA] Mężczyzna, który tam mieszkał, miał od dawna zastraszać rodzinę. "Kurier Poranny" informuje nieoficjalnie, że mogło to być tzw. rozszerzone samobójstwo.
Budynek jest stabilny, naruszona jest tylko konstrukcja piwnicy. Sam pożar nie był duży, nie zagrażał sąsiednim budynkom. Zobacz: Wybuch w Białymstoku. Zdjęcia zniszczonego domu na Kasztanowej [FOTO]
Szczegółowe okoliczności tragedii w Białymstoku ustalają policjanci pracujący pod nadzorem prokuratora.
Wybuch na ul. Kasztanowej w Białymstoku. 4 osoby nie żyją