Biebrzański Park Narodowy nadal płonie. Według informacji przekazanych przez Ministra Środowiska obszar pożaru to 5020 hektarów. "Jest o tysiąc ha mniejszy niż szacowaliśmy." - napisał na Twitterze Michał Woś. Płoną łąki, trzcinowiska, torfowiska, zarośla. Mapa udostępniona w czwartek przez Lasy Państwowe pokazuje ogrom katastrofy. Jest aktualna na dzień 23 kwietnia.
- 20 i 21 kwietnia były meldunki o opanowaniu ognia - napisał na Twitterze minister Michał Woś. - Po każdej nocy sytuacja się zmieniała przez wiatr. Na mapie widać, że mimo braku możliwości użycia floty gaśniczej w nocy, obszar jest już pod kontrolą.
Obecnie w walce z pożarem walczy 38 zastępów PSP i OSP w ilości 222 strażaków, 81 strażaków ze szkół aspirantów oraz 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Zadysponowana została także kompania gaśnicza z województwa pomorskiego. Pożar gasi z powietrza 6 samolotów gaśniczych i helikopter.
Zobacz: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Te zdjęcia pokazują ogrom tragedii [GALERIA, WIDEO]
Dlatego od początku pożaru strażaków wspierają samoloty Lasów Państwowych. Do czterech gaśniczych dromaderów w czwartek, dołączyły kolejne dwa. Każdy jednorazowo zabiera 1 800 litrów wody. W środę samoloty Lasów Państwowych wykonały nad płonącymi obszarami 36 zrzutów wody, a śmigłowiec – 140.
- Koszty akcji samolotów i pojazdów gaśniczych Lasów Państwowych w Biebrzańskim PN przekroczyły już ponad 500 tys. zł - informuje Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. - Te i wszelkie kolejne wydatki na wylatane godziny oraz inne koszty, aż do skutecznego ugaszenia pożaru, pokrywają Lasy Państwowe.
Minister Środowiska Michał Woś zapewnia, że Biebrzański Park Narodowy ma zagwarantowane pełne finansowanie walki z pożarem. Rząd w tym Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe przekazały z rezerwy budżetowej dodatkowo 6 mln zł.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego zorganizował w internecie zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu dla strażaków ochotników. Zebrano na ten cel ponad milion złotych. Czytaj: Cała Polska wspiera Biebrzański Park Narodowych. Ponad milion złotych dla strażaków z OSP
- Ochotnicy są na każde wezwanie, dniem i nocą z narażeniem życia walczą z ogniem w dolinie Biebrzy. Ale rozmiar tragedii i ilość wyjazdów powoduje zużycie najpotrzebniejszych sprzętów do gaszenia - napisał Andrzej Grygoruk, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowego wybuchł w niedzielę 19 kwietnia. Mieszkaniec Kopytkowa około godz. 19:27 zauważył uciekające łosie, a następnie unoszący się słup dymu. Nie wiadomo, co spowodowało pożar. Istnieją podejrzenia, że w pobliżu parku doszło do wypalania traw. Zobacz: Biebrzański Park Narodowy. Co spowodowało pożar? Michał Woś: Jesteśmy pewni, że przyczyną było wypalanie traw
Pożar to ogromna strata dla natury. Jak informuje Fundacja WWF Polska, "tracimy siedliska zwierząt, które występują w Europie tylko w Biebrzańskim Parku Narodowym. To właśnie tam gniazduje orlik grubodzioby, dla którego teren ten jest jedyną taką ostoją w Unii Europejskiej. W parku występuje też wiele innych rzadkich gatunków zwierząt i roślin."
Rozmiar katastrofy w Biebrzańskim Parku Narodowym pokazują poniższe zdjęcia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym