W kwietniu tego roku doszło do największego pożaru w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego - ogień było widać z Białegostoku. Walka żywiołem trwała tydzień. Przez ten czas spłonęło ponad 5 tys. ha bezcennych dla przyrody terenów. Z ogniem walczyli strażacy z PSP oraz OSP oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Akcję z nieba wspierały samoloty Lasów Państwowych oraz śmigłowce policyjne.
Jak poinformował w poniedziałek PAP, według biegłego z zakresu pożarnictwa, przyczyną pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego (zobacz zniszczenia) było celowe podpalenie.
- Nosi cechy umyślnego zaprószenia ognia, punktów zapalnych było kilka - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Łukasz Janyst z białostockiej prokuratury.
Nadal trwają poszukiwania sprawcy lub sprawców podpalenia.
Zobacz: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Zdjęcia z lotu ptaka pokazują skalę katastrofy [GALERIA]
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowego wybuchł w niedzielę 19 kwietnia. Mieszkaniec Kopytkowa około godz. 19:27 zauważył uciekające łosie, a następnie unoszący się słup dymu.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym